Wiele osób zaniechało podlewania swojego ogrodu osobiście na rzecz korzystania z nowoczesnych, automatycznych systemów nawadniających. Nie jest to zaskakujący fakt – urządzenia te nie tylko dystrybuują wodę po terenie całego sadu czy kompozycji kwiatów jednocześnie, ale również wykonują tę pracę nie wymagając ingerencji ludzkiej. Jest to ogromna oszczędność czasu, szczególnie w porównaniu do manualnego nawadniania, a ilość wody dla podlewanych roślin jest idealna za każdym razem. Niestety, sprzęt ten wymaga utrzymania i konserwacji, szczególnie podczas zimniejszych miesięcy.

Jak więc dbać o naszą automatyczną instalację nawadniającą?

Podobnie jak inne urządzenia oraz narzędzia, automatyczne systemy nawadniające wymagają stałego dbania o stan komponentów mechanicznych oraz elektronicznych, które są odpowiedzialne za ogólne działanie całej konstrukcji. To właśnie dzięki rutynowym przeglądom oraz naprawom instalacja ta jest w stanie podlewać nasze rośliny. Powstaje jednak pytanie, jak dbać o systemy nawadniające wiosną, a jak podczas mroźnych, styczniowych wieczorów?

Zimą, gdy systemy nawadniające nie są używane, nasz sprzęt wymaga konserwacji, by nie uległ zniszczeniu. Pod koniec jesieni więc odłącza się urządzenie oraz wykonuje szereg podstawowych zabiegów. Najważniejszym z nich jest wydmuchanie wody z instalacji, do czego używa się sprężonego powietrza. Umożliwia to ochronę konstrukcji przed uszkodzeniami spowodowanymi powiększaniem się objętości wody przy zmianie stanu z ciekłego na stały.

Wiosną natomiast, gdy znów pojawia się zapotrzebowanie na podlewanie kwiatów oraz innych roślin, warto jest dokładnie sprawdzić, czy wszystkie komponenty są w pełni funkcjonalne. Czyścimy je następnie ze wszelkiego kurzu, brudu czy innych zanieczyszczeń oraz odpowietrzamy całą instalację. Na koniec pozostaje już tylko uruchomienie strumienia wody pod ciśnieniem, a system znów będzie gotowy do pracy na pełnych obrotach, podczas gdy my możemy cieszyć się bogatym i przepięknym ogrodem.